czwartek, stycznia 30

Paryskie truskawkowe w białej czekoladzie.

Nie przepadam za białą czekoladą w takich wydaniach, ale te paryskie zostały zakupione przez TŻ, który w tej kwestii ma zupełnie odmienny pogląd.



Paryskie są bardzo, bardzo chemiczne. Nie mam nawet co patrzeć na spis tego wszystkiego, minimalnie cztery E to podstawa. Strasznie szkoda bo niestety znam świetne delicje połowę tańsze, które skład mają naprawdę piękny. Ale do rzeczy.


Biszkopt: niesmaczny, pozbawiony smaku. Ani miękki ani kruchy. Nie jest także twardy.
Galaretka: Ładnie się prezentuje, ale na tym się kończy. Gdzieś tam przebija się ta truskawka, ale z prawdziwą nic wspólnego nie ma. Po prostu sztuczny truskawkowy smak na pół cukrowy.
Czekolada: Nie nazwałabym tego czekoladą. Smakuje jak jakaś słodka polewa, nieco mdlące, ale nie aż tak jak się spodziewałam (chyba dzięki temu biszkoptowi bez smaku).

Lubię paryskie (mój faworyt to brzoskwinia z zieloną herbatą), ale to... to jest złe. No chyba, że ktoś gustuje w takich słodkich dziwnych tworach.







wtorek, stycznia 28

top chips pomidory w ziołach

Nadszedł czas na spróbowanie kolejnej nowości bo w końcu pojawiła się ona w mojej biedronce. Sądziłam, że zjem kilka i na tym się skończy ponieważ poprzednia wersja (jadłam ją latem ubiegłego roku) była gorzka i oprócz tego nic więcej nie dało się wyczuć.



Po otwarciu zapach zaprezentował się bajecznie choć nawet i to nie przyćmiło mojego niesmaku jeśli chodzi o wzmacniacze, w które wzbogacone są nasze chipsy. Są ich trzy, nie rzucają się w oczy bo zamiast E621 napisano po prostu glutaminian monosodowy. Wszystkie są groźne, mogą zawierać GMO itd. Dlatego kupować ich więcej nie mam zamiaru, ale to nie jedyny powód.



Smak dzięki powyższej, cudownej trójcy jest bardzo konkretny, mocno czuć bazylię. Podchodzą nawet lekko pod oregano, dla mnie to ten sam rodzaj "słodkości". Wszystko ok, po dłuższym jedzeniu stają się jednak po prostu słone. Jadłam je bo były pod ręką, chciałam je szybko skończyć. Nie polecam jakoś szczególnie.


poniedziałek, stycznia 27

Mieszanka krakowska wawel

Galaretki wawel smak pomarańczowy (chyba), ananasowy, cytrynowy i malinowy.




 Mimo, że są małe to rozpakowaniu następuje eksplozja smaku. Są nieco kwaskowate, bardzo wyraziste wg mnie najlepszy jest smak cytrynowy. I właśnie to mi się podoba, nie ma smaku słodziutkiej galaretki, gdzie każdy smak jest podobny tylko poważnie czuć to, co jest na obrazku.


Czekolada jak to czekolada w tego typu rzeczach - mogłaby nie istnieć. Nie wiem nawet czy to czekolada czy wyrób czekoladopodobny. Na szczęście jest to cienka warstwa..


Nie wiem ile kosztują normalnie, ja kupuję na wagę i wychodzi w miarę tanio. W miarę bo jak się dorwę to niestety zjadam wszystkie na raz, obojętnie ile by ich nie było.

poniedziałek, stycznia 20

CIASTKA: biedronkowe kruszynki kremowe z kremem orzechowym i czekoladą deserową.

Kocham jeść, na punkcie słodyczy jestem chora. Biedronkowe kruszynki znam od małego i uważam, że są ok. Ta wersja rzuciła mi się w oczy i myśląc, że będą zwyczajne - wzięłam. Tak sobie, żeby spróbować i przekonać się, że miałam rację.
Jakże się myliłam!



Oto opakowanie. Jesśli ktoś nie lubi orzechów (ja nie lubię) - nie zrażajcie się!

Zapach: Szczerze mówiąc zupełnie nie zwróciłam na to uwagi. Nic więcej zatem nie powiem.
Wygląd: Dla mnie wyglądają jak domowe ciasteczka. Są dość grube, śmieszne i spore.
Konsystencja: Same ciastka bardzo chrupkie, absolutnie nie są twarde lub twardawe. Po ugryzieniu kremu wyczuwa się coś twardszego, nazwałam to podkładką pod krem. Wg mnie to smakuje świetnie.Albo takie dziwne mi się trafiły, nie wiem.
Smak: Boskie. O to właśnie mi chodzi gdy kupuję ciastka i mam ochotę na ciastkowe spełnienie. Z reguły się zawodzę, czuć sam cukier, są bez smaku, niedobre dodatki... tutaj wszystko idealnie ze sobą współgra, rozpływa się. Krem wcale nie smakuje jakby był orzechowy tylko czekoladowy - bardzo delikatny taki, śmietankowy. Nie są zbyt słodkie, nie ma efektu "piasku". Zakochałam się w nich i bardzo żałuję, że to edycja limitowana. I, że jest ich tylko 8.





Jeśli uważacie się za ludzi, którzy kochają ciastka miłością prawdziwą to nie możecie nie spróbować.
ps. przepraszam za zdjęcia, ale robiłliśmy w ciemnym pokoju bo rano już by nie było czego recenzować.