sobota, czerwca 28

White Reese's peanut butter cups

Jestem wielką fanką masła orzechowego więc nie mogłam nie spróbować.


Co prawda "babeczki" są małe, ale mają w sobie tyle smaku, że chyba bym zwymiotowała gdyby były większe. A w sumie są, ale nie wiem dla kogo :D
Masło orzechowe ma dziwną konsystencję tutaj, trochę przypomina chałwę, nie jest aksamitne. Oczywiście różni się od takiego ze słoiczka, jest słodsze i mniej słone, ale wciąż czuć, że to masło orzechowe, nie wiem jak oni to zrobili.
Czekolada biała... nie przepadam za białą i tutaj też średnio mi podchodzi bo jest bardzo słodka, smakuje podobnie do marcepanu.


Ogólnie pierwszy gryz kojarzy mi się natychmiast z chałwą i marcepanem, ale po chwili wszystko się stabilizuje i wychodzi coś naprawdę smacznego.
Mimo  to ten smakołyk nie trafił na żadną moją listę, nie pragnę znów tego zjeść (szczerze mówiąc kupiłam to 2,5 tyg temu a jedna "babeczka" wciąż siedzi w lodówce...) i raczej sama z siebie nie kupię.


piątek, czerwca 27

Szybki (spontaniczny nawet), łatwy i tani kurczak.

Nie mam w domu uzupełnianych zapasów jeśli chodzi o jedzenie. Kupuje się coś na bieżąco i często nie ma naprawdę nic. Albo jest coś, ale nie ma z czym zjeść. Co wtedy? Wtedy staram się zrobić coś z niczego i nie mówię tutaj o kanapkach.
Często leży sobie w lodówce pierś kurczaka, ale mój dom cierpi na brak przypraw i innych. Więc dodaję to co uważam za słuszne smakowo. Tym razem poszło tak:


- Kurczaka kroimy w plastry, cienkie
- Dodajemy dużo soli. Naprawdę sporo.
- Dużo pieprzu.
- Dużo curry.
- Łyżeczka cukru.
- Zalewamy to mleczkiem. Mieszamy. Czekamy sobie jakiś czas.
- Dodajemy koperku.
- Podsmażamy wyciśnięty czosnek na odrobince oleju.
- Wrzucamy nasze mięsiwo.
- Przykrywamy pokrywką. No i niech się dusi.

Wychodzi naprawdę bardzo aromatyczne. Do tego poświęcamy na to mało czasu, 5 do 10 minut.

środa, czerwca 25

Cadbury dairy milk marvellous creations (jelly popping candy shells)

Na początek powiem tak, no nie wiem jak wy, ale ja słodycze tego typu to najbardziej lubię z lodówki. Ten wynalazek również tam wylądował i to było złe posunięcie. Stał się twardy jak kamień, pewnie przez to, że czekoladki są grube. 

Ogólnie zewsząd słyszałam ochy i achy na temat Cadbury więc sądziłam, że to jakiś ósmy cud świata musi być. Nie jest. Naprawdę zszokowałam się lekko kiedy ta podziwiana czekolada trafiła do moich ust i smakowała nawet nie przeciętnie - nieco gorzej. Nie wiem czy tak smakują ich wszystkie wyroby, OBY NIE. Jest nijako. Ani to czekoladowe, ani cukierkowe. Po prostu taka skostniała czekolada bardziej chyląca się ku wyrobowi czekoladopodobnemu... 


Najlepszą częścią jest efekt strzelania podczas jedzenia. Pewnie każdy kojarzy lody kaktus - one na czubku mają taką polewę i kiedyś dawno dawno temu kiedy byłam jeszcze w podstawówce - ta polewa miała takie drobinki, które bardzo strzelały. To samo jest tutaj i jest tego naprawdę sporo.
Później mamy jakieś takie gumowe elementy, które wchodzą w zęby i są syntetycznie słodkie. I coś na styl lentilków.


Podsumowując to już wiem czego na pewno nie kupię będąc w Anglii.

wtorek, czerwca 24

Koktajl ze szpinakiem, gruszką i bananem

Dziś zrobiliśmy sobie taki właśnie zielony koktajl chociaż właściwie to ja go wypiłam jak zwykle. Trzeba zainwestować w większy kubeczek, zdecydowanie. No i wziąć się za naprawdę dziwne przepisy bo ileż można jeść tych bananów :D


- Szpinak
- 2 gruszki
- 2 banany
- mleko



poniedziałek, czerwca 23

Koktajl z gruszki, banana, jabłka i kalarepy

Bardzo słodki miks no i strasznie dobry. Co do kaloryczności to wiadomo banany i gruszki do niskokalorycznych nie należą, ale to chyba wciąż lepsze niż czekolada? :)


- 2 banany
- 1 kalarepa
- 2 gruszki
- 2 jabłka
- mleko

Tylko ważne aby wszystkie składniki były dojrzale np lepiej wziąć takiego mocno dojrzałego banana bo będzie bardziej słodki.


niedziela, czerwca 22

Koktajl z banana, ogórka zielonego, marchewki, nektarynki

Banan pomaga w trawieniu, naturalnie polepsza nastrój, reguluje poziom cukru we krwi i robi jeszcze wiele, wiele innych fajnych rzeczy. Marchewka ma dobry wpływ na stan skóry oraz wzrok. Ponadto przyczynia się do ochrony przed drobnoustrojami. Nektarynki również mają m.in działanie uspokajające, antystresowe. Ogórek działa oczyszczająco na organizm. Myślę, że dobrze jest wypić coś takiego :P


 Kefir/maślanka/jogurt/mleko/mleko sojowe, ja akurat mam jakiś napój sojowy
- 3 banany
- 1 młoda marchewka
- 1 nektarynka (nie mam na zdjęciu bo się nie zmieściła)
- 1 mały ogórek zielony




czwartek, czerwca 19

Hit caramel&brownie

Pomyślałam: lubię karmel, lubię brownie, lubię hity. Czemu miałyby mi nie podejść? 


Nie podeszły i już tłumaczę dlaczego. Ale najpierw dodam, że dzień później jadłam klasyczne hity i byłam zszokowana jak dobre one są naprawdę - po skosztowaniu tej jakże cudownej edycji limitowanej doceniłam je jeszcze mocniej.

Ciastko mimo iż ma ładny kolor (i chyba tylko to łączy je z brownie) nie ma prawie smaku. Nie jest ani czekoladowe, ani nie smakuje jak brownie, nie jest nawet po prostu słodkie. Jest ohydne. Smakuje jak krakers, z tym, że krakers jest słony. 
To co jest w środku czyli ta żółta RZECZ bo nie wiem jak to nazwać już w ogóle rujnuje ogólny zarys tych hitów. Bardzo słodkie, bardzo chemiczne w smaku, trochę jakby ziarniste w konsystencji. Smakuje cukrem i minimalnie wanilią. Nie karmelem.

No i na koniec wspomnę, że te wersja jest jakaś sucha. W klasycznej jest wszystkiego akurat, a tutaj za mało. Chociaż może to i dobrze.

Ble




wtorek, czerwca 17

Oreo golden

Nie będę się rozpisywać, każdy wie cóż to takiego oreo (z niewiadomych przyczyn oreo stało się w Polsce wyznacznikiem - tylko nie wiem dokładnie czego i dlaczego) więc powiem tylko, że to wersja mówiąca nam jeszcze dobitniej iż są to tylko zwykłe markizy. Choć nie powiem wikipedia mowi fajne rzeczy na temat innych smaków, ale niestety nie dla psa kiełbasa, a raczej ciastko.




Oreo gold jest jasne, tak samo twarde jak zwykłe, samo ciasteczko smakuje trochę jak dopiero co przygotowane ciasto do naleśników, krem pozostaje chyba taki sam jak w klasycznym.  Ogólnie nie rozumiem, ALE smakuje mi bardziej niż czarne.

poniedziałek, czerwca 16

Ciasteczka PiPi z kawałkami czekolady i orzechem laskowym (Bergen)

Jako, że ja nie jem już słodyczy to nie kupiłam ich. Wiele dni mijałam je na sklepowej półce, wydały mi się smaczne, ale nie ma głupich, postanowienia mam silne. Kupił je mój chłopak i zostawił mi kilka. Ucieszyło mnie to bo mogę powiększyć listę dobrych ciastek. Bo są dobre!


Zacznijmy od tego, że są grube. Zawsze grube ciasteczka kojarzą mi się z domowymi dlatego już sam wygląd oceniłam na plus. Jeśli wyglądają na twarde to nie bójcie się - nie są. Są kruche, ale podczas jedzenia bardzo miękną, a nie jak niektóre, że zamieniają się w gruz i teraz uporaj się z tym.

Umiarkowanie słodkie, czuć smak orzechów. 
Sporo kawałków czekolady, która jest smaczna. Mleczna i niestety trochę cukrowa, ale nie rzuca się to jakoś bardzo dzięki smaku samego ciasta.

Ciasteczka są bardzo jasne, wyglądają trochę jak niedopieczone na żywo i to też jest słodkie. :D





Crunchips x-cut włoskie wino z ziołami i grillowany kurczak.

Nie oszukujmy się - Crunchipsy to raczej drogie chipsy. Dlatego nie bałam się kupić takiego dziwnego smaku, stwierdziłam, że nawet jeśli nie będzie ciekawy to na pewno i tak będzie smaczny.


Niestety. Włoskie wino z ziołami jeszcze ujdzie bo jest nieco kwaskowe i jakieś takie mniej banalne, ale grillowany kurczak to kompletna porażka. Jak ziemniak, którego ktoś posypał taką, to się chyba nazywa "przyprawa do kurczaka". 
Powiem nawet więcej - one były niedobre. Były grube, twarde i mialy mało smaku. Przez byle jaki aromat przyprawy do kurczaka przebijała się ta pyra i to by było tyle z chipsów za 6,50.
W ogóle nie rozumiem po co robić dwa smaki w jednej paczce. To nie ma sensu.