Lubie jesc, ale nie lubie byc gruba.

Lay's diabelski cheddar


Ubolewam, że odkryłam je dopiero w tym tygodniu mimo, że ludzie zajadają się nimi od min. 2 lat... Ubolewam, że znalazłam je tylko w dwóch sklepach po, uwaga, jednej paczce...


A ubolewam bo są wyśmienite.
Nie lubię ostrego żarcia i mówię to otwarcie, ale w tym przypadku zupełnie o tym zapominam. Na opakowaniu wskaźnik mówi nam, że to powinien być hardkor i jest przez chwilę, później podniebienie jakby się przyzwyczaja i pozostaje nam rozkoszować się smakiem pikantnego cheddara, jednego z najstarszych serów :)


Wyglądają niewinnie, ale lubią popalić w gardło, jamę ustną i usta. Przy pierwszej paczce miałam ślinotok i musiałam oddychać z otwartymi ustami by złagodzić poczucie ostrości, ale tak jak pisałam później człowiek się przyzwyczaja. I oczywiście zależy też jak ktoś jada na co dzień bo dla mojego tż, który zjada sambala łyżkami oczywiście ostre one nie są ani trochę.
Po zjedzeniu dość długo utrzymuje się przyjemne uczucie może nie pieczenia, ale takiego.. no smak pieprzu? Smak może nie do końca, ale efekt o.

Polecam.

4 komentarze:

  1. Ja tam sera nie wyczułam, dla mnie są po prostu mega pikatne. Ale pocieszę Cię, bo ich nie ma od 2 lat tylko weszły dopiero niedawno jakoś, bo to limitka. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. a gdzie kupię? bedą w biefrze/ żabce?

    OdpowiedzUsuń