Wszystko ładnie pięknie, opakowanie wydaje się spore no więc otwieramy. Co widzimy?
Nie, nie wzięłam nawet jednego. To po prostu taki chwyt - większe pudełko żeby ta cena nie wyglądała zbyt absurdalnie.
Cóż, kwestie marketingowe zostawmy komu innemu, zajmijmy się smakiem. To jest jakiś żart. Bardzo, bardzo, BARDZO słodkie. Czekolada smakuje jakby była z jakimś marcepanem, coś okropnego. Nie rozumiem jak mogli popsuć coś tak prostego. No bo właśnie to nawet nie smakuje jak słodka czekolada tylko coś dziwnego, jakiś miks.
Dlaczego mówię popsuć, a no bo nie do końca jest tak źle. Pozostał jeden pozytywny a raczej miły dla podniebienia akcent - sama pianka. Ta jest genialna dlatego jeszcze bardziej burzy mnie jej otoczka, nie mogę pojąć.
Pianka jest niewiarygodnie delikatna, nie tak jak to zwykle bywa jeśli chodzi o ptasie mleczko - nie jest taka "galaretowata", twardsza i dziwna. Jest puszysta, rozpływa się w ustach i smakuje pysznie. Bardzo delikatnie i nienachalnie - zupełne przeciwieństwo pseudo czekolady.
I nie, takie kontrastowe zestawienie nie jest fajne. Popsuli dobrą rzecz!
Na koniec powiem, że gdyby ktoś mnie poczęstował to bym już nie wzięła. Nigdy. I błagam niech nikt nie kupuje mi tego na prezent.
0 komentarze:
Prześlij komentarz