Kładzenie tofelka na kubku z czymś gorącym jest dla mnie głupie. Nie jest wtedy ani pyszniejszy ani ładniejszy. Z tego powodu dla wielu osób jest to dziwne, że ja zjadam je jak ciastka. Robię tak bo są przepyszne. Są mięciutkie, te akurat nieco się kruszą. Idealnie słodkie, ten "wafelek" smakuje jakby był korzenny, imbirowy... coś w ten deseń ale nie w 100% to taki lekki smak przypominający. Nawet mój tż, który nie przepada jakoś wielce za słodyczami zawsze musi jednego kupić dla siebie.
Nie wiem co więcej powiedzieć, jestem ich wielkim fanem i chyba muszę jutro się w kilka zaopatrzyć!
Uwielbiam Twoje wpisy!:) "Są naszpikowane chemią. Uzależniają.":))))))))))))
OdpowiedzUsuńa bo to czysta prawda jest!
UsuńPracowałam przy takich ciastkach (tylko nazwa inna) w Holandii i obrzydziłam je sobie na całe życie :P
OdpowiedzUsuńwłaśnie dlatego starałam się nie szukać pracy, w której jest kontakt z czymś pysznym
UsuńJa raz kupiłam właśnie tofelka w lidlu i użyłam go zgodnie z przeznaczeniem :D był obrzydliwy, o.
OdpowiedzUsuńtak? ja tak jadłam raz i nie pamiętam, ale był gorszy. A może po prostu nie smakując Ci takie rzeczy
Usuń