Lubie jesc, ale nie lubie byc gruba.

Anabela krówka mleczna biedronka


Nigdy nie doceniałam krówek i przysięgam, że w życiu ich nie kupiłam. To zawsze było coś co brało się gdy ktoś w klasie miał urodziny i był to najlepszy możliwy wybór.


Te krówki mile mnie zaskoczyły bo były ciągnące a nie twarde, kruszące się bo takich z kolei nie przełknę. Ciężko mi zawsze trafić na tak smaczne. No i skład, zapomniałam, że krówka to przecież najprostszy 'cukierek' i po prostu nie ma czego tam do niego dodać. Ucieszyło mnie to tak bardzo bo razem z nimi dostałam jakieś tofi z biedronki i tam lista E prawie by się nie skończyła.

Mimo, że są smaczne to i tak wolałabym by były bardziej słone - ale to przecież nie karmel.




1 komentarze: