Lubie jesc, ale nie lubie byc gruba.

Cadbury dairy milk marvellous creations (jelly popping candy shells)


Na początek powiem tak, no nie wiem jak wy, ale ja słodycze tego typu to najbardziej lubię z lodówki. Ten wynalazek również tam wylądował i to było złe posunięcie. Stał się twardy jak kamień, pewnie przez to, że czekoladki są grube. 

Ogólnie zewsząd słyszałam ochy i achy na temat Cadbury więc sądziłam, że to jakiś ósmy cud świata musi być. Nie jest. Naprawdę zszokowałam się lekko kiedy ta podziwiana czekolada trafiła do moich ust i smakowała nawet nie przeciętnie - nieco gorzej. Nie wiem czy tak smakują ich wszystkie wyroby, OBY NIE. Jest nijako. Ani to czekoladowe, ani cukierkowe. Po prostu taka skostniała czekolada bardziej chyląca się ku wyrobowi czekoladopodobnemu... 


Najlepszą częścią jest efekt strzelania podczas jedzenia. Pewnie każdy kojarzy lody kaktus - one na czubku mają taką polewę i kiedyś dawno dawno temu kiedy byłam jeszcze w podstawówce - ta polewa miała takie drobinki, które bardzo strzelały. To samo jest tutaj i jest tego naprawdę sporo.
Później mamy jakieś takie gumowe elementy, które wchodzą w zęby i są syntetycznie słodkie. I coś na styl lentilków.


Podsumowując to już wiem czego na pewno nie kupię będąc w Anglii.


0 komentarze:

Prześlij komentarz