Lubie jesc, ale nie lubie byc gruba.

Cukiernia Róża ciastka z serduszkiem na biszkopcie.


Z tymi ciastkami a nawet niedokładnie z tymi, ale o tym za moment, wiąże się pewna nudna historia. Otóż skosztowałam ich kiedy leżały na talerzykach na stole z wieloma takimi talerzykami. Nie mogłam więc poznać nazwy firmy ani chociaż głupich ciastek, nikt nie pamiętał, nikt nic nie wiedział.
Posmakowały mi do szaleństwa, zrobiłam zdjęcie jednego z myślą, że kiedyś wsadzę do neta i jakiś dobry internauta wyjawi mi tę tajemnicę.
Pewnego dnia idąc do kolegi na parkingu zauważyłam samochód. Firmowy. Z nazwą firmy. I właśnie tym ciastkiem obok. Dr Gerard i wszystko jasne. Nie kupiłam ich jednak od tej pory (1,5 roku) bo jakoś nie było nam po drodze. Aż do tego tygodnia gdy zobaczyłam je w Biedronce, ale pod inną nazwą. I jak wyszło?


Niestety nieciekawie. Nie wiem czy dr gerard robi dla biedry czy nie, coś tam obiło mi się o uszy, że jednak tak, ale mimo wszystko to nie są te same ciastka! Aczkolwiek nie oznacza to, że są złe.


Czekolada jest chyba najsmaczniejsza bo jest twarda, gładka i deserowa a ja za deserową przepadam. Coś co powinno nazywać się kremem jest... ma dziwną konsystencję, trochę piankową? Nieco mdłą, nic godnego uwagi. Galaretka to chemiczna galaretka, wyczuwalna i dość gruba.
No i biszkopt pt. Biszkopt Ohyda. Gruby, twardy i pozbawiony smaku. Na takie mówię też Biszkopty Pumeksy.

Nie wspominając o wspaniałym słodkim opisie jakim jest: Czekoladka na biszkoptowym ciasteczku. Błagam.



Podsumowując - masakra (w porównaniu do pierwowzoru). Nie rozumiem sensu wydawania identycznej z wyglądu rzeczy a tak odmiennej smakowo. A tak się ucieszyłam!

2,5/5 <- ocena.

1 komentarze:

  1. Jeszcze nigdy nie jadłam nic tej firmy.

    http://kosmetycznieimodnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń